Nowe Życie · Kościół Zielonoświątkowy w Łodzi · 90-244 Łódź · ul. Jaracza 95/97

Z miłości do ludzi – wywiad z Gosią, liderką naszej Kawiarenki „Relacje”

Z GOSIĄ BARWIŃSKĄ ROZMAWIAMY O RELACJACH, BOŻYCH ZMIANACH I SŁUŻBIE W NASZEJ UROCZEJ KAWIARENCE:

NŻ: Dlaczego służysz w kawiarence?

GB: Z miłości do ludzi, bo wiem, że tej miłości im bardzo potrzeba. Zwłaszcza w tych czasach, gdy jest, tak jak jest na świecie… Każdy musi czuć, że jest kochany. Chcemy okazać tę miłość, choćby częstując kawą i kawałkiem chałki – a inni bardzo to doceniają, gdy robi się coś z serca, z miłości! I nie są to puste słowa.

Towarzyszy ci zespół wolontariuszy. Wszyscy z tak wielką pasją wykonują swoją służbę…

Z wielką radością, w niesamowitej zgodzie i miłości. Wszystko jest przepełnione niesamowitym dobrem – a przecież działamy już parę dobrych lat!

A czy pamiętasz jakiś zaskakujący moment w służbie kawiarenki, nawet jeszcze z czasów przed pandemią?

Tak! Nie spodziewałam się, że podejmując się służby dla innych, sama tak mocno doświadczę Bożej przemiany – że Pan Bóg będzie zmieniał mnie osobiście i leczył moje serce. Przestałam się bać! Pan Bóg tak podziałał niesamowicie, że jestem dziś inną osobą. Wcześniej bałam się wejść do szkoły i zadać pytanie woźnej – bo kim ja jestem? Dziś nabrałam odwagi – zostałam bowiem tak mocno zbudowana przez Boga i ludzi we wspólnocie. Zrozumiałam, że najważniejsze jest podejście do innych z sercem, że nie muszę się bać pomyłek.

Kościół relacji jest częścią naszej wizji – pragniemy budować zdrowe i silne relacje w naszej wspólnocie. Kawiarenka jest ważną częścią naszej służby…

Tak, chodzi nam o relacje – tak też kawiarenka się nazywa – „Relacje” właśnie. Gdy pierwszy raz pojawiłam się w kościele w niedzielę, nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania – aż trudno było mi doczekać środy! Dobrze było nakarmić się w niedzielę Słowem, ale chodzi też o to, żeby w ludziach pozostało to, co otrzymali. Żeby każdy czuł się ważny i nie czuł się sam, nawet gdy wróci do domu…

A o co możemy się modlić dla kawiarenki?

O osoby, które mogłyby nam pomóc. Bo jest taka potrzeba! Wiemy, że przychodzimy na nabożeństwo przede wszystkim żeby nakarmić się Słowem. Żartujemy czasem z Anią, że wychodzi na to, że my przychodzimy, aby ubić bitą śmietanę… A to nie jest nasz cel. Potrzebne są nam osoby do tego, by rozdzielić służbę!

Teraz, gdy mamy dwa niedzielne nabożeństwa może nieco łatwiej będzie zachęcić innych – zawsze można skorzystać z jednego z nabożeństw
a następnie włączyć się w służbę…

Módlmy się też o to, byśmy – kiedy przyjdą lepsze czasy – znów mogli wyjść do ludzi i spotkać się w większej grupie…